Enea

Bogowie kontra partyzanci, zło kontra dobro - co wygra? Zadecydujcie sami

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

Ogłoszenie

WIADOMOŚĆ DLA WSZYSTKICH, A W SZCZEGÓLNOŚCI WILKOŁAKÓW! Pełnia księżyca, dzięki której wilkołaki zmieniają się w ogromne wilki, będzie 15 dnia, każdego miesiąca.

#1 2015-02-02 21:35:39

Alexander

Balici

Zarejestrowany: 2013-08-18
Posty: 6
Punktów :   

Nadrzecze

Teren położony nad rzeką, a dokładniej długi i szeroki na jakieś 3 metry chodnik, od strony miasta obsadzony suchymi drzewami. Po obu stronach chodników znajdują się dość duże wgłębienia zwane tu "przystaniami", gdzie cumują statki z innych miast.

-P-p-pa-panie! - z prawej strony rozległ się szept cichszy niż delikatne potarcie materiału o materiał. Czarnowłosy od razu zareagował. Człowiek, który próbował go obudzić, wisiał kilka centymetrów nad ziemią, przyciśnięty do ściany. Alexander trzymał palce prawej dłoni na jego szyi. Odpowiednio zaciśnięte. Tak by nie zabić, ale sprawiać ból. Kciukiem delikatnie pogłaskał miejsce, gdzie powinna znajdować się tętnica szyjna. Czuł jej pulsowanie.
-Słucham? - spytał z uroczym uśmiechem. Strach w oczach... Bezcenne. Uwielbiał ten widok. Nawet jeżeli widział go już setki tysięcy razy, nigdy mu się nie nudził. Po krótkiej chwili zdał sobie sprawę, że owa człowieczyna nie mogła się odezwać. Poluźnił uchwyt, a człowiek upadł na ziemię, kaszląc.
-Streszczaj się. - warknął. Od początku tej podróży miał zły humor. Zawsze, ale to zawsze, na niego zwalali najwięcej roboty. Gdzie ten obiecany urlop? Ferie? Wakacje? Emerytura? Phi, no tak. On i mieć wolne. Nigdy. Był zbyt przydatny. I tym jedynym argumentem zdołali go przekonać do misji. W końcu zniszczył już jedno miasto. Następny musi być las! Spalić las... Las w płomieniach... Wyczuwać, te wszystkie umierające, niepotrzebne istoty. Prawie, że się rozmarzył. Zmroził wzrokiem człowieka, który wił się u jego stóp.
-Ju-już pra-prawie dopłynęliśmy do miasta Bie-Bies. - kiedy tylko zobaczył mord w oczach półboga, uciekł, nie zastanawiając się czy zostanie później ukarany. Nigdy więcej nie przebywać w pobliżu tego potwora.
Alexandrowie zadrgała brew. Za jakie grzechy? Wszędzie tylko nie Bies. Właściwie to wszędzie, byle nie tam gdzie ona. Ta mała, wkurzająca, czerwona, denerwująca, dusząca, wkurzająca, głupia, wkurzająca, nie-do-wytrzymania, wkurzająca... Padł z powrotem na swoje łóżko w swojej kajucie. Dlaczego te statki nie mogą płynąć szybciej, zużywając mniej paliwa?

Offline

 

#2 2015-02-04 21:29:38

Ena

Balici

Zarejestrowany: 2013-08-18
Posty: 5
Punktów :   

Re: Nadrzecze

Diablica stanęła przed drzwiami kajuty - ostatnią przeszkodą jaka dzieliła ją i jej ukochanego. Już szybko bijące serce, teraz zaczęło wyskakiwać jej z piersi. Nie mogła zapukać. Ostatni raz poprawiła włosy i podniosła klosz z tacy, na której znajdowało się pięknie wyglądające i jeszcze piękniej pachnące ciasto. To na pewno zmusi go do otworzenia drzwi.
Ena była wniebowzięta, że znów zobaczy twarz Aleksandra. Że znów poczuje jego słodki zapach, znów ujrzy ten morderczy blask w oku i usłyszy ten nienawidzący sprzeciwu ton, głosu tak wspaniałego, że godnego tylko i wyłącznie jego, któremu i tak się sprzeciwi. Znów spotka się z jej Sashą...
Niech tylko otworzy te cholerne drzwi!

Offline

 

#3 2015-02-19 14:41:18

Alexander

Balici

Zarejestrowany: 2013-08-18
Posty: 6
Punktów :   

Re: Nadrzecze

Brew mu zadrgała. Czuł ją. Wyczuwał jej podekscytowanie tym spotkaniem, jej rozmarzenie o nim, czuł delikatny zapach soli, pochodzący z jej rozżarzonej skóry. Oczami wyobraźni widział też jej rozanieloną minę, o ile tak można powiedzieć o diable. No i oczywiście czuł... ten słodko-kuszący zapach. Tą harmonię składników. Mąka pszenna, wysokiej jakości mleko, słodki cukier pochodzący z niedalekich upraw, białko, które tolerował i żółtko, którego nie cierpiał, kakao, które rosło tylko w jednym miejscu, słodki mus czekoladowy, pomiędzy warstwami ciasta, krem truskawkowy z delikatną nutą kwaskowatości cytryny, a na wierzchu bita śmietana z soczystą truskawką. Melodia perfekcyjna. Ah... Tylko kęs, nic więcej. Mały kawałeczek to nie zbrodnia. Przecież to... prezent, dar dla niego. Nie odmawia się, jeżeli ktoś ci coś daje, prawda? Szczególnie, jeżeli jest to żywa symfonia smaków.
Tylko teraz... Jak uniknąć tej diablicy? Jeśli ją wpuści, rzuci się na niego i nie odklei przez najbliższy tydzień. A później znów będzie za nim łazić. Zmarszczył brwi i otworzył jedno oko, zerkając na drzwi. Dobrze, że tam były. Zamyślił się, by po chwili uśmiechnąć się z przebiegłością.

Drzwi otworzyły się samoistnie, talerzyk "wyfrunął" z rąk diablicy, czerwonowłosa została odepchnięta jakiś metr do tyłu i drzwi się znów zamknęły - to wszystko w czasie jednej sekundy. Półbóg z uwielbieniem wpatrywał się w małe cudo, które właśnie znajdowało się w jego rękach. I to wszystko dzięki jego zdolności - telekinezie.

Offline

 

#4 2015-02-19 19:27:32

Ena

Balici

Zarejestrowany: 2013-08-18
Posty: 5
Punktów :   

Re: Nadrzecze

Gdy drzwi zatrzasnęły się tuż przed nosem diablicy, Ena była nieco zirytowana, ale czego mogła się spodziewać po kimś takim jak Sasha? Na szczęście dobrze go znała i takie zabawy nie wyprowadzą jej z równowagi. Z uśmiechem na twarzy i podniesioną brwią spokojnie nacisnęła klamkę i weszła do kajuty.
-Jesteś tak pochłonięty tym ciastem, że zapomniałeś zamknąć drzwi na klucz...Sasho...-Ena zwróciła się do półboga, zamykając drzwi, a następnie rozżarzoną dłonią roztopiła zamek. Teraz już nigdzie nie wyjdzie. Będą siedzieć razem w ciasnym pomieszczeniu z maleńkim okienkiem, sami. Zupełnie sami.
Nie czując już powodu do niepokoju, diablica podeszła do Aleksandra i zarzuciła mu ręce na szyję, dając mu soczystego buziaka, zanim zdążył skończyć jeść.

Offline

 

#5 2015-02-23 17:25:01

Alexander

Balici

Zarejestrowany: 2013-08-18
Posty: 6
Punktów :   

Re: Nadrzecze

Z zupełnym spokojem na twarzy, odsunął od siebie diablicę na wyciągnięcie ręki. Spojrzał na nią lekceważąco i patrząc jej prosto w oczy, wziął do ust ostatni kawałek. Rozkoszował się nim długo. Na jego twarzy widać było czystą przyjemność i śmiało patrzył na Enę. Niech wie co traci, bo nigdy za jej sprawą, nie będzie miał takiego wyrazu. Kiedy skończył, wsunął w jej dłonie talerzyk, muskając przy tym delikatnie jej dłonie. Uśmiechnął się uroczo.
-Moja droga. Nigdy nie jestem na tyle "pochłonięty", żeby lekceważyć tak oczywisty fakt. - wypowiedział to wszystko z ironią, i gdy pstryknął palcami, drzwi spopieliły się w sekundę. Czuć było zapach palonego drewna i popiół rozdmuchał się po całej kajucie.
-A teraz... - szybko wyszedł z pokoju, wtedy dzięki telekinezie wyrwał sąsiednie drzwi z zawiasów, a te z pomocą magii ognia zespawał z zawiasami od jego kajuty. Następnie powtarzając gest diablicy, roztopił zamek. Takim oto sposobem zamknął Enę w środku.
Wyszedł na pokład.
-Kapitanie! - zawołał do starszego mężczyzny, jednego z nielicznych, którzy nie bali się aż tak półboga i za to cenił go sobie Alexander. Wilkołak podszedł do młodzieńca.
-Słucham, panie?
-Przenieście wszystkie rzeczy na inny statek, a przed moją kajutą rozstawcie dwóch ludzi. Ten statek proszę odesłać z powrotem do Efilu. - kapitan kiwnął głową, a Alexander zszedł na ląd. Westchnął przeciągle i uśmiechnął się.
-Powodzenia, diablico. - z czystej ciekawości wskoczył na najbliższy dach, by obserwować jak czerwonowłosa wydostanie się ze statku.

Ostatnio edytowany przez Alexander (2015-02-24 20:12:24)

Offline

 

#6 2015-02-24 16:33:32

Ena

Balici

Zarejestrowany: 2013-08-18
Posty: 5
Punktów :   

Re: Nadrzecze

Ena uśmiechnęła się tylko pod nosem. Zaskoczył ją. I będzie ją zawsze zaskakiwać, nieważne jak długo go zna. Uraziło ją jednak to, ze ją odepchnął. I to już drugi raz w ciągu pięciu minut! Tak być nie może.
Diablica rozżarzyła całe swoje ciało do czerwoności i zwyczajnie przeszła przez drzwi. Dwóch pilnujących jej "osiłków" stanęło dość dla nich niefortunnie, bo po obu stronach przejścia tak, że ręce czerwonowłosej pięknie wypaliły czarne ślady na zaciśniętych gardłach. Wszystkie drobne przeszkody dzielące Enę do jej ukochanego zostały pokonane bez większego wysiłku, zostawiając po sobie jedynie zapach zwęglonego drewna.
Gasnąc, wskoczyła na dach gdzie znajdował się półbóg.
-Moje umiejętności mocno się rozwinęły, od ostatniego spotkania. Przepraszam, że musiałam cię wtedy opuścić. Obiecuję, że już tego więcej nie zrobię.-diablica zakończyła swoją wypowiedź promiennym uśmiechem.
-Znajdziesz mi też jakieś ubrania? Moje się spaliły, a to, to trochę mało-powiedziała, zapinając Alexandrowi i sobie kajdany, wykonane z żelaza aniołów-żelaza, którego nie jest w stanie zniszczyć, żadna magia.

Offline

 

#7 2015-02-24 20:33:21

Alexander

Balici

Zarejestrowany: 2013-08-18
Posty: 6
Punktów :   

Re: Nadrzecze

Całe szczęście, że to nie on płacił rachunki. Miałby na koncie dość piękny statek, którego popioły właśnie pokryły całą rzekę i z jej nurtem, spłynęły dalej. Spojrzał na Enę, następnie na kajdany. Wzniósł oczu ku niebu. Zbyt dawno nie miał z nią do czynienia, że prawie zapomniał jaka potrafiła być.
Wstał, otrzepując spodnie z kurzu. Zupełnie nie przejmował się tym, że przy okazji ciągnie diablicę. Nie przejął się jej wyglądem. Czy to było jego zadanie?
-Skoro tak, to mnie nie spowalniaj. - zeskoczył płynnie z dachu i wylądował z gracją. Nadludzkim chodem, podszedł do kapitana-wilkołaka.
-Niech statek płynie dalej do Rastu i tam na mnie zaczeka. Za kilka dni, będę z powrotem.
-Tak jest, panie. - przytaknął mężczyzna, nawet słowa nie mówiąc na takie zachowanie półboga. Jego pracą była żegluga, a nie kwestionowanie rozkazów.
Alexander bez żadnego zwrotu do diablicy, ruszył przez miasto. Musiał wykonać swoje zadanie. Na statek jej nie zabierze, bo w czasie podróży siedział tylko w swojej kajucie. A gdyby siedział z nią sam na sam... Nie wytrzymałby. Musiał więc iść na piechotę do Małego Lasu, nie było innej opcji. O zniszczenie kajdan, będzie się martwił po misji. Chwilowo ciesząc się gorącym słońcem, uśmiechnął się na swój "uroczy" sposób.
-Nie za szybko? - rzucił pytanie w przestrzeń. W ciągu 10 sekund zdążył przejść pół miasta nadrzeczem. Łączna długość? Około 15 km. No i oczywiście, ciągnął diablicę za sobą.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.lekkapiechota.pun.pl www.ableton.pun.pl www.final-fantasy-fan.pun.pl www.bijoux.pun.pl www.xorena.pun.pl